Duże miasta w Polsce trapi bardzo często jeden wspólny problem. Jest nim smog i duże zanieczyszczenie powietrza, które jest szczególnie widoczne w okresie zimowym. Nie inaczej jest we Wrocławiu, gdzie skażone powietrze potrafi być sporym problemem, który dotyka mieszkańców tego miasta, a jest ich naprawdę dużo. Jak duży udział w powstawaniu zanieczyszczeń w stolicy Dolnego Śląska mają samochody osobowe?
Skąd pochodzą zanieczyszczenia powietrza?
Skażone powietrze to problem globalny, który zaczął występować na coraz większą skalę od rewolucji przemysłowej. Wcześniej zanieczyszczenia również występowały, lecz pochodziły one ze źródeł naturalnych, które nie powodują aż tak dużego zanieczyszczenia jak te wynikające z działalności człowieka. W przeszłości główne skażenie powstawało przy erupcji wulkanów, podczas wielkich pożarów lasów bądź stepów, czy też w wyniku występowania wyładowań atmosferycznych.
Aktualnie człowiek jest głównym powodem powstawania zanieczyszczeń, przez co można wręcz powiedzieć, że sami jesteśmy największym zagrożeniem dla siebie. Działania ludzi mogą bowiem sprawić, że środowisko naturalne zostanie zdegradowane, a przywrócenie go do normalnego stanu może być niemożliwe. Z tego powodu walczy się z zanieczyszczeniami, które pochodzą z energetyki, przemysłu rafineryjnego, metalurgicznego, przemysłu chemicznego oraz oczywiście z motoryzacji.
Powodem przez który należy walczyć ze zbyt dużym zanieczyszczenia powietrza są oczywiście jego skutki. Należy do nich występowanie kwaśnych deszczy, pogłębianie się efektu cieplarnianego, powiększenie dziury ozonowej, czy też powstawanie smogu. Wszystkie te zjawiska wpływają w bardzo negatywny sposób na nasze środowisko, ale też i zdrowie, przez co ekolodzy i politycy starają się z nimi walczyć ograniczając emisję z samochodów osobowych, czy też wymuszając korzystanie z bardziej ekologicznych rozwiązań w przemyśle czy też energetyce.
Skąd biorą się zanieczyszczenia we Wrocławiu?
Wrocław to naprawdę ogromne miasto, które należy do jednych z największych w całej Polsce. Na jego terenie oficjalnie mieszka 640 tysięcy osób, a pewne źródła mówią o tym, że w całym mieście oraz jego okolicach mieszka nawet dwukrotnie większa liczba. Wynika to z ogromnej ilości studentów, czy też pracowników pochodzących z zagranicy, którzy przebywają w stolicy Dolnego Śląska.
Wrocław charakteryzuje się dość zwartą zabudową, szczególnie w centrum i jego okolicach. Przez to powietrze podróżuje znacznie wolniej, a to z kolei sprawia, iż zanieczyszczenia zostają w tym mieście na dłużej. Nie można również zapominać o zakładach, które znajdują się w okolicy tego dużego miasta, na przykład w Bielanach Wrocławskich.
Kolejny problem, który trapi stolicę województwa dolnośląskiego to niska emisja. Podobnie jak w wielu innych, dużych polskich miastach bardzo duża ilość pieców, które ogrzewają domy, budynki mieszkalne, czy też inne budowle jest po prostu przestarzałych. To sprawia, że węgiel jest spalany w sposób nieefektywny, przez co trzeba go wykorzystać dużo do właściwego ogrzania budynku, a przy tym produkowane są ogromne ilości toksycznego dymu. Inny problem to to, że w tych piecach nie zawsze pali się dobrym węglem, ale też jego odmianami niższej jakości, które są na przykład bogate w siarkę, a często wykorzystuje się również drewno oraz śmieci.
Jak samochody wpływają na stan powietrza we Wrocławiu?
Duża część zanieczyszczeń we Wrocławiu jest produkowana przez samochody osobowe. Wynika to z wielu czynników. Pierwszy z nich to ich spora ilość, gdyż gdy interesują nas tylko zarejestrowane tam
samochody Wrocław może pochwalić się aż 476 tysiącami aut osobowych, a populacja miasta to „zaledwie” 650 tysięcy. Dodatkowo do Wrocławia przyjeżdża wiele aut z innych miast. Ulice stolicy Dolnego Śląska są więc dość często zakorkowane z racji na wiele aut i sporo remontów, a komunikacja miejska bardzo często nie zachęca do skorzystania z niej przez stan torowisk tramwajowych, które prowadzą do częstych awarii i opóźnień. Mimo tego aktualnie stan powietrza we Wrocławiu jest znacznie lepszy niż w ostatnich latach i drastyczne przekroczenia dopuszczalnych norm są na szczęście coraz rzadsze.
